Odwiedza nas 4 gości oraz 0 użytkowników.


Strict Standards: Non-static method JApplicationSite::getMenu() should not be called statically, assuming $this from incompatible context in /home/editeam/domains/archiwum.editeam.pl/public_html/templates/yoo_downtown/layouts/com_content/article/default.php on line 13

Strict Standards: Non-static method JApplicationCms::getMenu() should not be called statically, assuming $this from incompatible context in /home/editeam/domains/archiwum.editeam.pl/public_html/libraries/cms/application/site.php on line 250

13. Europamarathon - Zapowiedź

 

13. Europamarathon Görlitz - Zgorzelec

O CO CHODZI?

                Miesiąc. Tyle pozostało do 13 edycji Europamarathonu Görlitz-Zgorzelec. Jednej z największych imprez sportowych w naszym regionie. Ciężko jest znaleźć drugą taką imprezę z wieloletnią tradycją i z podobną frekwencją. Imprezę z rywalizacją międzynarodową, wszakże startuje tu wielu Niemców, nieco mniej Polaków i coraz więcej Czechów (ostatnio maraton wygrał Dusan Podrouzek), a i kilka mniej oczywistych nacji też by się znalazło. W rywalizacji tej co roku bierze udział spora grupa lokalnych zawodników, którzy nie dość, że nie notują spektakularnych wpadek to często zajmują w niej czołowe miejsca.

                Śmiało więc, można powiedzieć, że dla naszych biegaczy jest to impreza prestiżowa, nasze lokalne święto biegania. Że, to nie Orlen Warsaw Marathon? Jasne, że nie, ale i Zgorzelec w najbliższym czasie nie zostanie stolicą Polski.

JAK BYŁO OSTATNIO?

                Edycja poprzednia była dla nas jedną z najbardziej, o ile nie najbardziej udaną w historii. Nawet ulewa nie przeszkodziła zawodnikom EDI Teamu w zajmowaniu wysokich pozycji. 4 razy zameldowaliśmy się na podium, z czego 2 razy na najwyższym stopniu.

               Swoje biegi wygrali: Janusz Wojnarowicz (5km) i Mateusz Waszkiewicz (2km). Drugie miejsca zajmowali: Michał Kuńczak (HM) i Paweł Kubala (5km). W nagradzanej szóstce zmieścił się jeszcze Andrzej Wojtukiewicz (5 na 5km). Zawsze dobre miejsca w pierwszej dziesiątce dołożyli jeszcze Tomasz Rudnik (9 w maratonie) i Robert Pijanowski (10 na 5km).

                Nie jest żadną tajemnicą, że wszyscy biegacze to jedna rodzina, więc dobre miejsca zawodników lokalnych ale nienależących do EDI Teamu cieszą nas równie mocno. Tym razem wsparli nas Ewelina Krawiec (4 w HM), Robert Rutkowski (7 na 10km) i Jacek Lerynowicz (6 na 5km), a w maratonie na rolkach Adam Dymarski (8 msc.). Nieźle, no nie?

CZY MOŻE BYĆ LEPIEJ?

                O wymienionych wcześniej biegaczy możemy być spokojni. To solidne firmy i w tym roku będą się starali co najmniej powtórzyć swoje osiągnięcia. A kto jeszcze może poprawić naszą i tak już dobrą sytuację materialną?

                Od razu rzuca się w oczy brak Eli Kowalewskiej. Najlepsza obecnie biegaczka w EDI Teamie i to bez podziału na płeć. Przykro nam panowie, ale Ela w sezonie zgarnia więcej pucharów niż my wszyscy razem wzięci... i jakoś musimy z tym żyć. Jej występ na każdym właściwie dystansie gwarantuje nam nowe łupy. Pozostaje mieć nadzieję, że nic nie stanie na przeszkodzie by 5 czerwca nasza liderka poprowadziła nas do boju.

                Dużym wsparciem byłby niewątpliwie udział Roberta Zalewskiego. Zwycięstwem w lokalnym cyklu biegowym „4 Pory Roku” dołączył do grona najszybszych w Teamie, co naturalnie stawia go w roli kandydata do wysokich miejsc w Europamarathonie. Mamy nadzieję, że „najładniej biegający” człowiek w okolicy zechce nam się zaprezentować.

 

                Wśród naszych klubowiczów znalazło by się jeszcze sporo nazwisk mogących powalczyć o dobre miejsca w generalce i bardzo dobre w kategoriach wiekowych. Choćby nasz ultras Krystian Mroczkowski, czy Łukasz Kubala. Jeśli kogoś z was nie wymieniliśmy to znaczy, że... macie coś do udowodnienia.

                Wspomniany już cykl „4 Pory Roku” pokazał, że lokalny rynek biegowy jest niezwykle ciekawy i parę talentów jeszcze się w nim kryje. Może już czas pokazać się szerszej publiczności?

DLACZEGO POWINNO BYĆ LEPIEJ?

               Rok 2016 jest dla nas szczególny ponieważ obchodzimy dziesiątą rocznicę założenia klubu. Powiedzieć, że biegamy w Europamarathonie od początku istnienia, to nic nie powiedzieć. Już podczas pierwszej edycji w 2004 roku startowaliśmy pod patronatem naszego Mistrza Edwarda Jołtucha jako „Jołtuch Team”, by 2 lata poźniej przekształcić się w oficjalne stowarzyszenie z nieco bardziej chwytliwą nazwą EDI Team Zgorzelec.

                Jako dowód na to, że nasz klub jest na tym biegu zawsze obecny w zasadzie wystarczy jeden człowiek. Tomasz Rudnik. O Tomku w kontekście Europamarathonu można pisać długo, my zrobimy to krócej. Jednym słowem. Legenda. Startował we wszystkich(!) 12 edycjach i to na dystansie maratonu. 11 razy zajmował miejsca w pierwszej dziesiątce, w tym 3 razy na podium (miejsce 2 i dwa razy 3). Nikt nie zostawił na tej trasie tyle serca co on. Gdy pewnego razu spóźnił się kilka minut na start, po prostu spokojnie ruszył przed siebie i mijając kolejnych rywali dobiegł do mety na dobrej pozycji. Tylko raz zajął odległe 69 miejsce. Biegł wtedy z chorobą...

                 Najbardziej utytułowanym biegaczem w historii tej imprezy jest, co wcale nie dziwi, Jacek Lenart. Najlepszy zgorzelecki maratończyk (PB: 2:29:51) startował w niej 6 razy, 2 razy wygrywając i 3 razy plasując się na drugim miejscu. Imponująca skuteczność.

                Następne pokolenia biegaczy mają niełatwe zadanie chcąc dorównać starszym kolegom. W ich ślady próbuje iść chociażby Michał Kuńczak zajmując 2 miejsce w maratonie (2014r.) i powtarzając ta samą pozycję w roku następnym w półmaratonie.

                 Lista zawodników godnie nas reprezentujących jest oczywiście dużo dłuższa, by wymienić chociażby takich jak: Pijanowski, Zalewski, Cichy, Myka, Wojnarowicz, Oleksiuk, Olejnik, Wojtukiewicz.

 
 Przez 12 lat przemierzaliśmy przygraniczną trasę na nogach, rolkach, a nawet... hulajnodze.

                Tylko raz w 2013r. organizatorzy zdecydowali się na przeprowadzenie klasyfikacjii drużynowej. Chyba nie musimy pisać kto ją wygrał?

 DLACZEGO WARTO PRZYJŚĆ?

                To, że warto w tym roku przebiec\przejechać trasę Europamartahonu to już ustalilismy. A dlaczego warto w ten niedzielny poranek przy pięknej (daj Boże!) pogodzie wybrać się na spacer w okolice Elizabethplatz?

            Po pierwsze dlatego, że tradycyjnie już miasto będzie zablokowane i jeśli będziecie chcieli sobie pojeździć samochodem to prędzej szlak was trafi, niż gdziekolwiek dojedziecie. Tak wiemy, trasa jest fatalnie wyznaczona i uwierzcie, że my biegacze jesteśmy pierwszymi, którzy by ją zmienili. Ale niestety, nie do nas należy ta decyzja. Tak więc, jeśli nie można kogoś pokonać, może warto się przyłączyć?

                Po drugie biegacze to sportowcy. Tak samo jak piłkarze, koszykarze, czy kickbokserzy my również reprezentujemy nasz region na różnych zawodach. I tak samo jak przedstawiciele innych znakomitych dyscyplin my też potrzebujemy wsparcia kibiców. Kto choć raz walczył z kilometrami, ten wie jak wiele znaczy wykrzyczane „Dawaj, dawaj!”, brawa, czy po prostu zwykły uśmiech. Niejeden kryzys został dzięki temu przełamany i pękła niejedna życiówka. Dlatego doceńcie nasze starania, to dla nas bardzo ważne.

 

CO, GDZIE I KIEDY?

 

Krótko i na temat:

 Niedziela 5 czerwca 2016

 Elisabethstraße, Görlitz

początek zabawy godzina 9:00

początek dekoracji zwycięzców ok. godz.13:00 (Oby z naszym licznym udziałem :))

szczególy: www.europamarathon.de

 

Acha! W tym roku organizatorzy lekko się ogarnęli i wprowadzili (wreszcie!) bezzwrotne chipy. Oznacza to, że jesteśmy 5 euro i pół godziny stania w kolejce do przodu :)

 

DO ZOBACZENIA!            

 

 

The Best betting exchange http://f.artbetting.netby ArtBetting.Net
How to get Bookmakers Bonus - articles.
BIGTheme.net - Theme Catalog