Otwarcie sezonu, czyli 13 MazdaLauf w Eilenburgu
W niedzielny poranek grupa biegaczy i sympatyków EDI-Teamu wyruszyła do Eilenburga k. Lipska na 13. MazdaLauf.
Dzięki uprzejmości organizatorów mogliśmy wystartować bez opłaty startowej. A jednak zainteresowanie nie było zbyt duże. Z 6 zgłoszonych do biegu, praca i nieoptymalna forma po chorobie wykluczyła 2 osoby.
Podróż minęła nam bez zakłóceń i na ponad godzinę przed startem zameldowaliśmy się w tym sympatycznym miasteczku. Udało nam się zaparkować "na rzut kamieniem" od startu/mety. Warunki do biegania, które zastaliśmy były idealne. Niemal bezwietrznie, sucho i 10st na termometrze. A więc wypadało szybko pobiec i dobrze wypaść.
Trasa, którą zlustrowaliśmy podczas rozgrzewki przed biegiem, była płaska i wydawała się szybka. 5 pętli po 2km w samym centrum miasta, a wiec na niemal całej pętli byli kibice. Niektórzy mieszkańcy wystawili głośniki na zewnątrz i muzyka dodatkowo zagrzewała biegaczy do wysiłku.
Plan był prosty:
Jacek, przy dobrym biegu miał biec poniżej 34min.
Tomek, zarzekał się, że zapewne ledwo połamie 40min, ze względu na zaległości treningowe, a już przed samym startem nie wiadomo było czy w ogóle pobiegnie.
Nagłe dolegliwości o mały włos nie pozbawiły go szansy wzięcia udziału w biegu.
Drugi Tomek, po długich dolegliwościach zdrowotnych, zamierzał ukończyć bieg z dobrym samopoczuciem.
Janusz, celował w życiówkę i czas końcowy w przedziale 36-37min.
Równo o 11:30 wystartowaliśmy.
Pierwszy kilometr to było istne szaleństwo. Masa młodych biegaczy w pierwszych rzędach sprawiła, że można było łapać czasy rzędu 3:00-3:15min na pierwszym kilometrze. Przecież tak biegają wyczynowcy ;-)
Z czasem stawka się porozciągała i szybsi biegacze już od 2-3 pętli zaczęli dublować wolniej biegających.
Jednak nie miało to istotnego wpływu na tempo biegu.
Plany przedbiegowe wypełniły się co do joty:
Jacek ukończył bieg na 10m w stawce 348 biegaczy z bardzo dobrym czasem 33:45 dodatkowo zajmując 3 miejsce w swojej kategorii wiekowej M35.
Tomek Rudnik przybiegł 66, jednak pomylił dobieg do mety i jego oficjalny czas to 39:10, wg własnego pomiaru było to 38:45.
Tomek Szeremeta pobiegł poniżej godziny (00:59:19) i zakończył rywalizację na 326miejscu.
Janusz przybiegł z nowym rekordem życiowym na 10km jako 35 z czasem 36:27.
Eilenburg to świetna organizacja oraz szybka i płaska trasa. Doskonały termin na pierwszy wiosenny start i każdemu polecamy bieg w tym saksońskim miasteczku.